Fico zabrał głos pierwszy raz po zamachu. Uderzył w opozycję
Robert Fico umieścił na Facebooku wideo zatytułowane "Wybaczam i ostrzegam". Premier Słowacji odniósł się do zamachu na swoje życie.
Polityk przekazał, że "dzięki doskonałej opiece medycznej w Bańskiej Bystrzycy i Bratysławie", na przełomie czerwca i lipca będzie mógł wrócić do pracy.
Pierwsze wystąpienie premiera Słowacji po zamachu
Fico obarczył słowacką opozycję winą za zamach. Jednocześnie przyznał, że jest gotów wybaczyć napastnikowi i "nie czuje do niego nienawiści". – 15 maja działacz opozycji próbował mnie zabić z powodu moich poglądów politycznych – powiedział premier Słowacji. I zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o odszkodowanie ani wyciągniecie konsekwencji prawnych wobec napastnika.
– Nie podejmę żadnych kroków prawnych wobec niego. Nie będę też dochodzić odszkodowania. To oczywiste, że był on tylko posłańcem zła i politycznej nienawiści, którą sfrustrowana słowacka opozycja rozwinęła do niewiarygodnych rozmiarów. Tolerowane przez media nienawiść i agresywność opozycji osiągnęły szczyt po słowackich wyborach prezydenckich tej wiosny – mówił Robert Fico. – Nie mam powodu sądzić, że był to atak samotnego szaleńca – dodał.
Fico postrzelony
Robert Fico był poddany wielogodzinnej operacji po tym, jak 15 maja został postrzelony po wyjazdowym posiedzeniu rządu w mieście Handlova. Sprawca, 71-letni Juraj Cintula, został formalnie oskarżony o usiłowanie zabójstwa z premedytacją i umieszczony w areszcie. O wysokości wyroku może zdecydować fakt, że według dotychczasowych ustaleń zamachowiec miał działać z zemsty i zaatakował polityka sprawującego funkcję konstytucyjną. Według relacji, 71-letni mężczyzna oddał w stronę Fico kilka strzałów z pistoletu, raniąc polityka w brzuch i klatkę piersiową.
Fico objął urząd premiera Słowacji w październiku 2023 r. Wcześniej pełnił tę funkcję w latach 2006-2010 i 2012-2018. Polityk od dawna krytycznie odnosi się do strategii Zachodu dotyczącej Ukrainy, podkreślając, że konfliktu Moskwy z Kijowem nie da się rozwiązać na polu bitwy, a pomoc wojskowa dla Ukrainy tylko przedłuża wojnę i zwiększa liczbę ofiar.